Cześć i czołem! Od ostatniego wpisu już trochę czasu minęło. Święta, sylwester, praca, sesja i co najgorsze... choroba, która totalnie zdezorganizowała moje codzienne życie. Co i rusz słyszę "napisz coś", "może zainteresowałabyś się blogiem?". Dlaczego zawsze łatwiej wymagać od kogoś, niż samemu zrobić coś pożytecznego? Zawsze lepiej chorować w miłym towarzystwie Nie wiem czy ten problem dotyka tylko mnie, ale największą udręką dla mnie jest " uciekający czas". Skubany tak łatwo zwiewa, prześlizguje się przez palce. Pytanie: czy są sprawdzone sposoby, aby go zaoszczędzić, a noż i zyskać? Może i odzyskać? Ograniczenie snu. Odpada! Nie oddam mojego 8'mio godzinnego odcięcia prądu. Przesiądź się na środki transportu miejskiego! No way, szybciej mi dojechać Kangoorem do pracy, w godzinach szczytu, niż ZTM'em. Yes! He's still alive! Zaoszczędzisz na paliwie! Hello, przyjaciół się nie zostawia. Czerwona strzała sa
Każdy dzień to suma różnych zdarzeń, nieprzewidzianych sytuacji, nagłych zwrotów akcji, które, co najważniejsze, tworzą i urozmaicają świat. Grunt to odrobina dystansu, uśmiechu i może tak tyci tyci farta? Z pewnością! Dodać do tego grono przyjaciół i mamy mieszankę wybuchową. To ja, cały Pjetruk.