Cześć!
Ostatnio opisywałam, jak spędzić jeden dzień w mieście Bari. Teraz nadszedł czas na dwudniową wycieczkę po okolicach. Gorąco polecam ruszyć tyłek i pojeździć po regionie. Przez kilka dni w jednym mieście można się zwyczajnie wynudzić. Chyba, że uwielbiacie długie spacery po wąskich uliczkach i kontemplowanie nad swoim życiem przy lampce wina lub aperolku z widokiem na zabytki lub zatokę...
|
Postój na orzeźwiający aperol tuż przy Katedrze San Sabino |
Okey, to jest super! Na słodkie procenty sama chętnie się skuszę ale.... czy to jest właśnie to czego ja chce? Nie! Tak byłoby za prosto.
Zacznijmy od początku - Wynajem auta.
Włosi jak to Włosi... zawsze muszą nakręcić i namieszać. Zarezerwowaliśmy auto już na miejscu w Bari przez stronę internetową. Wpłacona została kwota za wypożyczenie i dostaliśmy potwierdzenie na maila (dodatkowo po ciuchu, już po uiszczeniu opłaty dopisali: kaucja od 1 - 3tys. Euro - wtf?). Trochę, a nawet trochę bardzo zdezorientowani trafiamy na lotniskową wypożyczalnie. Okazało się (czego na stronie internetowej i w mailu nie było), że nie przyjmują kart debetowych, które bądź co bądź są najbardziej popularne w Polsce. Zerkamy do portfeli i jest jedna! Z Media Markt ale... nieimienna i... tyle. Jedyne co nam pozostało to wysłać maila do firmy GOLDCAR i czekać na zwrot wpłaty.
Z pochmurnymi nastrojami, nieco zawiedzeni, stwierdziliśmy, że się nie poddajemy. Dostaliśmy namiary na firmę, gdzie podobno przyjmują kartę debetową. Naszym zbawieniem okazała się firma Sicily by Car.
|
Nasze wybawienie - Sicily by Car - Port Lotniczy im. Karola Wojtyły Bari |
Finalnie nieco przepłaciliśmy ale cóż było minęło. Musieliśmy się tez liczyć z faktem, że jesteśmy poniżej 25 roku życia, co dodatkowo kosztuje. Włosi uwielbiają dorzucać ubezpieczenia, a jak jeszcze coś podwoją to będą prze szczęśliwi. Kierowcą może być też osoba, która ukończyła 23 ! Ważna sprawa! Mając kartę kredytową śmiało wypożyczycie auto na dwa dni za 40-80 euro. Wszystko zależy jaki model, wielkość, wiek kierowcy i czy rezerwacja była przez stronę internetową (jest taniej!).
Plan trasy - dzień pierwszy
|
Plan trasy - 1 dzień - źródło: www.google.maps.pl |
Pierwszy postój: Matera - miasto wykute w skale
Matera to niesamowite miasto wykute w skałach położone w południowej
części Włoch. Chyba tylko dlatego,
że nie jest ono na typowej trasie turystycznej we Włoszech nie jest to
jedno z popularniejszych miejsce w tym kraju. Matera jest uważana za jedno z najstarszych miast świata i słynie przede wszystkim z Sassi – obejmującej unikatowe domostwa i groty drążone w skałach i wąwozach, gdzie jeszcze do niedawna mieszkali ludzie.
|
Widok na Sassi |
|
Widok na Sassi | |
|
Widok na uliczki miasta |
|
Cattedrale di Maria SS. della Bruna |
CIEKAWOSTKA! Warto dodać, że właśnie tam kręcono wiele scen do „Pasji” Mela Gibsona, ponieważ miasto bez specjalnych zabiegów odgrywało dawną Jerozolimę.
|
Scena z filmu "Pasja" Mela Gibsona, źródło: http://s9.flog.pl/media/foto/cinemax154_72d923c327cc5925f1bc7655a723f5c9.jpg |
Drugi postój: Alberobello - perełka UNESCO
Niezwykłe kamienne domki, w których ciężko się nie zakochać.
Jeszcze zanim dojechaliśmy na miejsce po drodze widzieliśmy sporo domków, które były wykorzystywane sticte na cele gospodarcze lub stanowiły część dobudowaną do domostwa.
|
Zdjęcia by Szymon, wykonane podczas jazdy samochodem. Mogą trochę być krzywe. |
I w końcu Alberobello! Trulli to domki z charakterystycznymi kamiennymi dachami w kształcie
szpiczastego stożka, wznoszone niegdyś przez mieszkańców włoskiego
regionu Apulia. Materiałem używanym do ich budowy były wapienne łupki
układane bez użycia zaprawy murarskiej.
|
Widok na zabytkową część Alberobello |
Domki te nie są już budowane, a istniejące budowle muszą być utrzymywane
i remontowane ściśle według przepisów, zarówno miejscowych, jak i tych
narzuconych przez UNESCO. Celem jest zachowanie wyglądu trulli w stanie
jak najbardziej zbliżonym do pierwotnego.
Polecane!
Jeśli odwiedzicie Alberobello, koniecznie wstąpcie do knajpki VILLA BELWEDERE BAR (adres: Via Duca degli Abruzzi, 2A). Urocze i czarujące miejsce. Właścicielem jest starszy facet, który czaruje poczuciem humoru, charyzmom, uśmiechem i znajomością języka angielskiego (mega szacun w tych regionach!). Wchodząc do baru, aby zamówić coś do picia, na wprost można dostrzec naklejki z Włoskich Dolomitów (od razu serce się raduje!).
|
Villa Belwedere Bar - akcent prosto ze słonecznych Dolomitów |
Po lewo dostrzegamy półkę ze sporym wyborem alkoholi świata.
|
Alkohole do wyboru i koloru |
Ale nie to jest najważniejsze. Uwagę przyciąga prawie 30 letni ekspres do kawy.
|
Villa Belwedere Bar - bar z 30 letnim ekspresem do kawy |
Zamawiamy cappuccino i espresso. Do tej pory nigdzie nie piliśmy tak dobrej i aromatycznej kawy! Dodatkowo widok na zabytkową część Alberobello... i jak nic, tylko się zakochać.
|
Kawa i widok na Alberobello w cieniu drzew |
Kolejny punkt dnia: MONOPOLI
Po całym dniu tułaczki w głębi kontynentu w końcu lądujemy na wybrzeżu. Cóż za ulga dla zmęczonych po całym dniu tułaczy. Słońce i upał dały się we znaki. Docieramy do miasteczka. Parkujemy w wąskiej uliczce auto i pędzimy na wybrzeże. Miasto zachęca i przekonuje do siebie spokojem i brakiem turystów. Wąskie uliczki sprawiają, że chce się spacerować całymi popołudniami.
|
Monopoli | | |
|
Monopoli |
|
Monopoli |
|
Monopoli - widok na wiszące doniczki |
Po spacerze wśród murów starego miasta w końcu dotarliśmy nad morze. Urokliwy port i wybrzeże, bez turystów sprawiają, że chce się tu tak po prostu zostać i odpocząć. Dodatkowo chłodna bryza znad morza daje poczucie orzeźwienia i odpoczynku.
|
Port rybacki |
|
Widok na zatokę |
|
|
Spacer wzdłuż wybrzeża |
Chwila spokoju od turystów i... koniec laby. Czas na POLIGNANO A MARE
Zacznijmy od pozytywów. Zdecydowanie wzrok przykuwa piękne, skaliste wybrzeże, urokliwa zatoczka i romantyczny klimat nad morzem.
|
Polignano a Mare |
|
Polignano a Mare |
|
Romantyczna zatoczka, idealne miejsce na odpoczynek. |
A teraz... trochę minusów. Tłum, turyści, czarnoskórzy wciskających na każdym korku selfiesticki i powerbanki, rodziny z dziećmi. Totalny chaos i zgiełk. Wybrzeże zachwyca, a miasto odrzuca i zniechęca.
|
Polignano a Mare - Trochę Sopot? |
|
Polignano a Mare - Trochę Władysławowo? |
|
Polignano a Mare - kurorcik ale zabudowa piękna |
Trochę miasto nas rozczarowało. Architektura piękna, zabudowa starego miasta zachwycająca i klimatyczna, jednak całą oprawę niszczą tłumy turystów, w tym niemiecka gwara i knajpy nastawione na turystów z Niemiec. W restauracjach traktowano nas od niechcenia. Jak nie my to przyjdą kolejni. Zero uroku i włoskiej otwartości. Jeśli macie ochotę, wpadnijcie na chwilę i szukajcie bardziej klimatycznych miejsc.
Na zakończenie warto wrócić do Bari nie autostradą (gdzie zapewne będzie korek), a wzdłuż wybrzeża. Przy okazji przejechać się lub jeszcze zajrzeć do nadmorskich miejscowości, które również zachwycają swoim unikalnym klimatem.
|
Widok na wybrzeże w drodze do Bari |
Miłego wieczoru!
Pjetruk
Komentarze
Prześlij komentarz