Pierwszy post. Ważna sprawa.
Zachęcona i zmotywowana, spróbuję podjąć wyzwanie i zacząć swojego życia opisywanie.
Rym rymem ale od czego zacząć? W głowie milion pomysłów, a jeszcze więcej wątków pobocznych. Pomysł z blogiem nie narodził się w mojej głowie, lecz przy pomocy wielu osób wokół mnie. Co i rusz słyszę: "Zacznij pisać, bo zapomnisz", "Weź to utrwal", "Dziwne, że jeszcze nie masz bloga", "To się nadaje do świata internetów". I jak do tego podejść? Może coś w tym jest? <chwila zadumy>
Zabawne i niecodzienne przygody spotykają mnie w najmniej oczekiwanych momentach. Kiedy wszystko idzie powoli, stabilnie i do przodu, nagle trach! buuum! i historia idealna na bloga.
Vieste – region Apulia, prowincja Foggia, Włochy |
Mój świat i moje wspomnienia utrwalam na zdjęciach. Dzięki nim łącze wątki i przypominam sobie o przeszłości. Dobrym przykładem jest mój ostatni szybki trip do Bari i okolic. 3 dni, ponad 500 zdjęć i wspomnienia. Dla innych to po prostu wyjazd, wydawanie pieniędzy czy może strata dwóch dni urlopowych. Dla mnie? To moje życie, pasja i hobby, które staram się realizować z oszczędności. Podróże sprawiają, że jestem szczęśliwa i spełniona. Dają mi poczucie oderwania się od codzienności i podładowania akumulatorków.
Znajomi od jakiegoś czasu pytają się: "Wyprowadziłaś się już do Włoch?". Za każdym razem jednak słyszą smutną odpowiedź "Nie" oraz... "No tak wyszło. Wpadł tani lot, nocleg upolowany w fajnej cenie i ta myśl, że gigantyczna porcja lodów kosztuje 2 Euro, a pyszny i syty kawałek pizzy 1,5 - 2,5 Euro" (tak! jeden kawałek zastępuje śmiało obiad).
Wydaje mi się, że blog to też fajna sprawa, aby opowiedzieć trochę więcej o podróżach i podrzucić pomysły jak łatwo można się zorganizować i wyjechać od tak, gdziekolwiek, aby odkryć coś nowego. Jak to mówią:
Znajomi od jakiegoś czasu pytają się: "Wyprowadziłaś się już do Włoch?". Za każdym razem jednak słyszą smutną odpowiedź "Nie" oraz... "No tak wyszło. Wpadł tani lot, nocleg upolowany w fajnej cenie i ta myśl, że gigantyczna porcja lodów kosztuje 2 Euro, a pyszny i syty kawałek pizzy 1,5 - 2,5 Euro" (tak! jeden kawałek zastępuje śmiało obiad).
Wydaje mi się, że blog to też fajna sprawa, aby opowiedzieć trochę więcej o podróżach i podrzucić pomysły jak łatwo można się zorganizować i wyjechać od tak, gdziekolwiek, aby odkryć coś nowego. Jak to mówią:
Dla chcącego nic trudnego
W moim przypadku potrzeba jeszcze trochę motywacji i chęci do działania, ponieważ na początku łatwo się zrazić, niż złapać bakcyla do pisania.
Tak czy inaczej. Czas podjąć nowe wyzwanie.
Pjetruk
Asia super!!! Czekam na więcej, też lecę do Dubaju na "spontanie" pozdrawiam Kubiblader :-))))
OdpowiedzUsuńDzięki Kubiblader! Postaram się i liczę na wsparcie! Życzę udanego wyjazdu. Takie spontany są najlepsze ;)
UsuńPisz, pisz z chęcią poczytam ! Powodzonka. :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńAśka pisz koniecznie! Zdjęcia oglądam nieustannie na blogu, ale opis to dodatkowy plus :) buziaki ;*
OdpowiedzUsuńDobra! :D
Usuń